sobota, 23 lipca 2011

Nie byłabym sobą,

gdybym pozwoliła temu szaremu Eskimo leżeć i czekać na swoją kolejkę. Tak bardzo spodobało mi się robienie sweterków od góry według roliczania Antoniny że gdy tylko kupiłam odpowiednie druty - nabrałam na nie 98oczek i po paru godzinach mam tyle
Taka grubość sprawia, że sweterek będzie jest lekko usztywniony na karczku więc będzie się lepiej układać.
Sweterek stosunkowo szybko przybywa na drutach, ale największą udręką jest fakt, że włóczka "nie ślizga się na żyłce" a właściwie na wężyku. Tak bardzo chciałam kupić te druty 6mm, że nie przemyślałam tego jak włóczka będzie się przesuwać pomiędzy drutami. W tym momencie mam 190oczek i już tylko kilka naście
rzędów i będę oddzielać rękawy.
Karczek robię znalezionych kiedyś wzorem warkocza
W poniedziałek nareszcie do pracy - nie umiem sobie wyobrazić tych zaległości, ale dam radę - kto jak nie ja.

2 komentarze:

  1. Robienie od góry jest fantastyczne:) Sweterek super będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sweterek ma już jeden rękaw i 3/4 korpusu - robi się faktycznie świetnie

    OdpowiedzUsuń