Pogoda dzisiaj przepiękna, więc postanowiłam wyruszyć na spacerek z obiektywem, żeby poćwiczyć moje umiejętności. Na razie jestem jedynie adeptem tej sztuki - słucham rad M., który robi piękne półprofesjonalne zdjęcia. Ale jeszcze mi do niego daleeeeko.
A w okolicy mam mnóstwo obiektów i okazji do pstykania. Bo jak w tytule - wiodę sobie od roku "wsie życie". Ja taka miastowa zamieszkałam na wsi - gdyby mi ktoś kilka lat temu powiedział, że codziennie po przebudzeniu będę widział z okna wschód słońca nad polami złocącego się zboża - po prostu bym wyśmiała. Ja urodzona i wychowana w 140 tysięcznym mieście, ja która spędziłam 1,5 roku w Waszyngtonie, ja która podróżowałam pomiędzy New York, Filadelfią a Bostonem zamieszkałam we wsi gdzie liczba mieszkańców wynosi niespełna 1400. Na początku było ciężko, bardzo ciężko, dusiłam się w tej zamkniętej społeczności, z dala od tego świata, który znałam i uwielbiałam. Teraz po roku zaczynam powoli doceniać tę ciszę, tę zieleń, ten spokój, te wschody słońca - jeszcze nie czuję się do końca u siebie, ale już za rok będziemy mieszkać w naszym domku, który właśnie wykańczamy i pewnie poczuję się jak w domu.
To teraz moja wieś w obrazkach
A teraz wild life
Ale najbardziej podoba mi się jedna wizja - M obiecał że jak tylko wprowadzimy się do naszego domku, wybudujemy z tyłu taras, posiejemy piękną trawkę powiesi mi za domem w ogrodzie hamak - już się nie mogę doczekać tych cichych wieczorów z robótką na łonie natury!!
A żeby nie było, że marnuję czas na spacery - to łapki też mam stale zajęte. Sweterek rośnie - w stosunku do oryginału dołożyłam z boczków - pod pachą dwa motywy łańcucha.
Spacery na łonie natury to nie marnowanie czasu, a życie na wsi ma swoje uroki :)
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się ciekawie :)
Pozdrawiam
Wsiowe życie jest całkiem miłe. Ja też miastowa wyprowadzilam się na wieś w której jest ok 200 mieszkańców i krowy, świnki, kury a nawet dwa daniele. Dobrze mi tu. Sweterek dziergaj i pokaż efekty. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego wsiowego życia. Zostanie ono z pewnych względów już tylko w strefie moich marzeń...
OdpowiedzUsuń