Tutaj pokazywałam wam szydełkowe udziergi i teraz w końcu znalazłam chwilę czasu i motywację, żeby zblokować i wykończyć tę moją dłubaninę.
Choinkowy filet stał się częścią większego projektu - połączenie szydełka i maszyny.
Spodobało mi się to szycie, oj spodobało!! I nawet ściegi coraz równiejsze zaczynają wychodzić spod moich rąk.
A zazdroska zimowa w końcu zawisła w łazienkowym okienku - okazała się za wąska, więc dorobiłam po 3 rzędy wykończenia z każdej strony i teraz pasuje idealnie. Powstaje już druga taka sama do drugiego małego okienka z pomieszczenia obok.
Ślicznie Ci to wyszło. Zazdrostki z doszywaną czerwoną choinkową bordiurą bardzo oryginalne. Biała firaneczka też ciekawa, taka z płatkami śniegu.
OdpowiedzUsuńGorąco Cię pozdrawiam Dorota
Cudowne firaneczki :-) Połączenie czerwonej koronki z bielą - idealne. Wspaniale pasuje do Twojej kuchni.
OdpowiedzUsuńFiraneczka w śnieżynki - rewelacyjna - uwielbiam ten motyw. Sama mam podobne...
Pozdrawiam serdecznie.
Firanki w kuchni zostały zauważone i pozytywnie skomentowane przez mojego M. Brzmiało to nawet jak subtelna pochwała, a rzadko mu się to zdarza.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te firanki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOOO Kochana, Twoje okna wprost cudowne ;)) czerwona szydełkowa wstawka i śnieżynki uwielbiam ;))
OdpowiedzUsuńU mnie nie świątecznie w tym roku, mało czasu na wszystko.
Pozdrawiam ciepło!
Joanna