Tak jak w temacie, jednak nie chodzi o przygotowania do Świąt jak na większości blogów, tylko u mnie zaczynają się przygotowania na przyjęcie maleńkiego człowieka. Nie przygotowuję całego pokoju dziecięcego, gdyż jestem typem matki-kwoki - nie wyobrażam sobie, że dzieciątko w nocy płacze, a ja go w sypialni obok nie słyszę. Jako typowa matka-kwoka preferuję spanie w jednym pokoju z maleństwem. Swoją drogą jak na razie nasza sypialnia małżeńska jest raczej sypialnią rodzinną, bo Mały śpi wprawdzie już w dużym łóżku (łóżeczko zostało oficjalnie oddane braciszkowi), ale wciąż w naszej sypialni. Na szczęście sypialnię mamy dużą - spokojnie się pomieścimy w czwórkę :)
Odnośnie przygotowań - mało rzeczy będziemy kupować, w sumie to wszystko jest, więc tym razem mogę poszaleć z dopieszczaniem szczegółów. Łóżeczko oczywiście po starszym bracie, ale już "wyposażenie" łóżeczka będzie nowe i dopieszczone. Powstał już przybornik wg własnego projektu i własnych spostrzeżeń po przygodach z Małym - wszystko do pielęgnacji musi być pod ręką, zwłaszcza gdy malec zacznie sięgać po wszystko rączkami nawet krem na odparzenia staje się "śmiercionośną bronią".
Powstaje jeszcze falbanka na łóżeczko - nie znoszę przeszywania kilometrów materiału - na maszynie 7 metrów materiału do podwinięcia i do zszycia tunelu na gumkę!!!
Będzie jeszcze ochraniacz - pokażę wszytko w następnych postach w pełnej krasie.