Dawno nie pisałam, bo początek jesieni jest dla mnie zawsze dość trudny - nie jestem w stanie pokonać jesiennego zmęczenia, do tego zmiana czasu, mało słońca a w tym roku jeszcze "dolegliwości" związane z rosnącym "bębenkiem".
Ale codziennie w ramach rozrywki coś tam dłubałam.
Przeglądając ravelry znalazłam takie
pojemniki które robię w ramach rzeczy przydatno-użytkowych na różne-różności. Na chwilę obecną jeden już spełnia swoją funkcję - idealnie nadaje się na maleńkie skarpetusie i rękawiczki. Drugi w tych samych kolorach, tylko nieznacznie większy jest jeszcze na drutach.
Włóczka: Virginia 5 nitek
Druty: 4cm
Zużycie trudne do określenia.
Ponadto popełniłam komplecik na zimowe chłody - kremowa czapa i rękawiczki "makówki" (takie określenie moich rodziców z lat dzieciństwa). Czapka robiona zarówno na drutach jak i szydełku.
Włóczka: stare zapasy Sonia Strong
Druty: 3mm
Szydełko 3,5mm
Zużycie: 1 motek
Żeby rękawiczki były cieplejsze, ale nie sztywne wewnątrz wszyłam cienkie, jednorazowe bawełniane rękawiczki z palcami takie "robocze" jakie mój mąż używa czasem gdy dłubie w samochodzie.
Niestety nie da się tych rękawiczek wywrócić na drugą stronę i zrobić lepszego zdjęcia bo przeszkadzają zszyte palce, więc to jedyny sposób, żeby pokazać jak to wygląda.