piątek, 25 października 2013

Domowo

Z racji tego, że pół dnia spędzam w pozycji leżącej, żeby maleństwo nie przyszło za szybko na ten świat, zdecydowanie łatwiej robi mi się małe projekty, które można dziergać w tej właśnie pozycji. Dlatego też projekty odzieżowe poszły w kąt i zajmuję ręce szydełkiem. 

Z resztek kordonka wygrzebanego z zapasów powstaje serwetka - już taka lekko "świąteczna", bo czerwona, będzie jako dodatek do prezentu dla babci, która jak większość jej pokolenia uwielbia takie dodatki. Brakuje jeszcze pół okrążenia no i blokowania. 


Skończyłam też zimową zazdroskę do łazienki - muszę jeszcze dorobić jedną taką samą do drugiego okienka, które sąsiaduje z łazienkowym. Zazdroska poczeka jeszcze na blokowanie, bo z jej powieszeniem w oknie poczekam jednak do pierwszych opadów śniegu, żeby nie ściągnąć do nas śniegu. Taka piękna jesień za oknem, szkoda by było już się z nią pożegnać.


Jest też motyw "świąteczny" - to jest część większego projektu. Jestem w trakcie szycia zazdroski i lambrekinu do kuchni w kolorach iście świątecznych czyli czerwono-białych.



Żeby jednak druty się na mnie nie obraziły, że tak długo w kącie bezużytecznie siedzą, postanowiłam spróbować moich sił w robieniu serwetek na drutach właśnie. Znalazłam schemat i jasne wytłumaczenie na tym blogu u Violetty - mam za sobą 1/3 robótki, a na drutach już 250 oczek. Według Violetty obrus ma mieć około 120cm, choć ja robię z nietypowego materiału - ze stosunkowo grubej Glorii, więc może się okazać, że wyjdzie mi jeszcze większy. Porobimy, zobaczymy.


Teraz czeka mnie zbiorowe blokowanie moich udziergów, ale do tego nigdy nie zabieram się z zapałem, więc może jeszcze trochę z tym poczekam.

1 komentarz:

  1. Bardzo ładne te szydełkowe świąteczne dzierganki. I kolory właściwe, no może troszkę jodłowej zieleni wpleść tu i ówdzie można by było.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń