wtorek, 8 października 2013

Kolejne dni płyną - jesień jest już widoczna na każdym kroku. Dlatego złapałam za druty i powstały jesienne czapeczki - wykańczałam resztki Jeans Yarn Art. Po ostatnich projektach mam ich wciąż jeszcze duże zasoby, więc jeszcze się z nią nie żegnam, zresztą jest to ostatnio moja ulubiona włóczka.
Jedna z czapeczek prezentowana dumnie przez Maleńkiego - przy okazji pięknie demonstruje brud na swoich rękawiczkach.


Technika odejmowania oczek znaleziona przez przypadek bardzo mi się spodobała - czapka tylko na tym zyskuje. 
Czapeczki powstały 3, ale z racji ich dużej eksploatacji niestety jedna z nich znacząco się naciągnęła - pomimo tego, że ściągacz był przerabiany na drutach 3mm a reszta na 3,5mm nie przylega już tak ładnie. Na czyimś blogu widziałam taką nitkę żyłkę którą wrabia się wraz z włóczką i która ma zapobiegać rozciąganiom - muszę jej poszukać w sklepach.

Powstały też moje pierwsze skarpetki - korzystałam wiernie z techniki znalezionej na youtube. Jestem zadowolona z efektu - wszystko wskazuje na to, że są wygodne, bo Maleńki ich nie zdejmuje, co często mu się zdarza gdy coś mu nie pasuje. Nie chciałam, żeby były bardzo grube, tylko będą raczej wykorzystywane jako kapcie do biegania po domu, dlatego wybór znowu padł na Jeans Yarn Art. 
 Tu zdecydowanie bardziej rzeczywiste kolory.

1 komentarz:

  1. Świetna czapka i rewelacyjne skarpetki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń