niedziela, 4 stycznia 2015

Ostatnie prace 2014

Długa przerwa za mną, ale nie próżnowałam. 
Czapka robiona "na szybko" dla Młodszego, z zasobów akrylowych.


Prezent świąteczny dla chrześnicy - efekt moich czterech dni spędzonych na oddziale ortopedycznym - miałam dużo wolnego czasu na dłubanie. W roli modelki starszy syn, który zobaczywszy zdjęcia stwierdził, że "wygląda jak baba". Sukienka według własnego pomysłu. Nawet ciekawe wyszło połączenie warkoczy na brzuchu z ażurem na dole sukienki.



Włóczka: Czterdziestka
Druty:3,5 i 3,00 mm
Zużycie: niecałe 200g

Komin zrobiony z eksperymentalnej włóczki - Kotek z błyskiem. Prosty wzór - kwadraty prawy-lewy 4x4 oczka, żeby dobrze wyeksponować błyszczącą nitkę. Dziś mąż zapytał czy sama go wydziergałam, bo mu się podoba - to pierwsze takie słowa mojego męża na temat mojego dziergadła.
  


Moje pierwsze bombki szydełkowe. 
Włóczka: Maxi
Szydełko:1,6mm

 wzory znalezione na google.pl

Dobrze, że 2014 już za nami - dla naszej rodziny obfitował w wiele przykrych okoliczności, chorób i problemów. Dlatego wierzę, że NOWY będzie dla nas bardziej pomyślny - wierzę, że worek z nieszczęściami już się opróżnił.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dawid pięknie siada, właściwie w ciągu ostatnich 2 tygodni zrobił niesamowite postępy. Zupełnie inne dziecko niż miesiąc temu - potrafi się sam przyczołgać do celu (najlepiej tyłem), jest bardzo zainteresowany otoczeniem, wyciąga rączki gdy chce do kogoś iść (zupełna nowość, aż mamine serce płacze ze szczęścia). Gdy się Dawid urodził, wszyscy mi mówili, że będę się cieszyć z najdrobniejszych osiągnięć syna, tych, które u starszego były dla mnie "ledwo zauważalne". I faktycznie łzy ciekną mi z oczu gdy widzę Dawida sięgającego po zabawkę czy robiącego "brawo".

3 komentarze:

  1. Cudne prace :-) Komplement od męża... to dla mnie też najważniejsze osiągnięcie :-) Doskonały komin.
    Sukieneczka cudne - bardzo mi się podoba.
    Czapeczka śliczna.
    Cieszę się razem z Tobą z osiągnięć Twojego synka :-) I życzę Ci jak najwięcej takich chwil :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak Twój mąż, ale mój mi komplementy bardzo ostrożnie dawkuje, chyba nie chce żebym wpadła w samozachwyt :)

      Usuń
  2. Zupełnie inne dziecko niż miesiąc temu - potrafi się sam przyczołgać do celu (najlepiej tyłem), jest bardzo zainteresowany otoczeniem, wyciąga rączki gdy chce do kogoś iść (zupełna nowość, aż mamine serce płacze ze szczęścia).

    OdpowiedzUsuń