poniedziałek, 28 maja 2012

Po długiej przerwie


Strasznie dawno mnie nie było, ale bardzo dużo się działo - wciąż realizuję się jako mama i tylko dlatego się jakoś trzymam. Mój M. w marcu miał poważny wypadek samochodowy - miesiąc w szpitalach, operacja stawu biodrowego, porażenie nerwu strzałkowego i strasznie dużo bólu. Cierpiał z bólu i łzy płynęły mu niekontrolowane, leżał 4 tygodnie płasko w łóżku, a ja musiałam być silna i nie dać po sobie poznać, że serce mi krwawi gdy patrzę na jego cierpienie. Teraz nadal nie ma go z nami w domu - od 5 tygodni jest w szpitalu rehabilitacyjnym, ale wszystko idzie w dobrym kierunku - jest zdeterminowany i ma dla kogo walczyć, więc będzie dobrze.
My z Szymonem już się dogadujemy i mam nawet chwilę dla siebie, którą po porządkach, praniu i gotowaniu poświęcam na........ dłubanki. Ostatni dłubaniec to sweterek z Pearl w kolorze pudrowego różu.
Sweterek prezentuję na Tośce - prezent jaki sobie zrobiłam na mój pierwszy Dzień Matki - od dawna planowałam, ale zawsze są ważniejsze wydatki. A prezent od syna musiałam przyjąć!!! ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz